Autor |
Wiadomość |
Bogusław |
Wysłany: Czw 11:19, 28 Paź 2010 Temat postu: |
|
Kieruję się gnozą, czyli szukaniem prawdy i dobra przez wiedzę. Tym samym staram się analizować dogłębnie słowa, które zostały zapisane. Czasem jest tak iż wiele rzeczy były niezrozumiałe przez samych ich autorów. Podczas pisania często słowa wychodzą z podświadomości, tym samym umysł racjonalny odbiera znaczenie dosłowne. Tym samym nad daną stroną trzeba posiedzieć i odczytać kod w formie metafor, więc na tejże stronie, zawierającej kilkanaście zdań może być jedno zdanie, kilka słów, które są kodem. Jak dawałem wielokrotnie przykład; bóg stworzył człowieka na swe podobieństwo, dalej jest iż bóg stworzył świat. Wielu myślicieli uważało i uważa iż nie ma autorytetów poza tobą samym, że trzeba rozmawiać z samym sobą... |
|
|
effka |
Wysłany: Śro 17:55, 27 Paź 2010 Temat postu: |
|
Erik napisał: | Ilona Bogusław nie jest ateistą. Jeśli jesteś taka Wszystkowiedząca w tym kościele powinnaś poznać też znaczenie pewnych terminów, gdyż ateista to taki ktoś kto nie wierzy w żadną siłę stwórczą. Z tego co czytałem on jedynie jest przeciwny waszemu „Bogu” którego uważa za bóstwo grozy i strachu. W waszej katolickiej nomenklaturze taki ktoś u Was nazywa się heretyk, tak jak Wy jesteście heretykami dla każdej innej religii wliczając w to wszystkie chrześcijańskie. |
Krotko i zwiezle Amen |
|
|
Erik |
Wysłany: Śro 17:18, 27 Paź 2010 Temat postu: |
|
Ilona Bogusław nie jest ateistą. Jeśli jesteś taka Wszystkowiedząca w tym kościele powinnaś poznać też znaczenie pewnych terminów, gdyż ateista to taki ktoś kto nie wierzy w żadną siłę stwórczą. Z tego co czytałem on jedynie jest przeciwny waszemu „Bogu” którego uważa za bóstwo grozy i strachu. W waszej katolickiej nomenklaturze taki ktoś u Was nazywa się heretyk, tak jak Wy jesteście heretykami dla każdej innej religii wliczając w to wszystkie chrześcijańskie. |
|
|
effka |
Wysłany: Śro 16:35, 27 Paź 2010 Temat postu: effka |
|
Módlmy się za Bogusława... Niejednemu z nas Bóg przecież okazał ogromną cierpliwość... Ze swych obserwacji wysuwam tezę, że ateizm bywa również objawem pewnej psychologicznej ułomności, a mianowicie - niedowartościowania. Ateiści to zazwyczaj niedowartościowani ludzie, którzy chcą się dowartościować poprzez celowe irytowanie wierzących. Wtedy czują, że są coś warci, że mogą mieć na kogoś wpływ. Nie mają żadnych sensownych argumentów i gadają głupoty tylko po to, aby znaleźć się w centrum zainteresowania, aby poczuć się "kimś".
Ilono,ostatnie zdanie jak ulal pasuje do ciebie!Kto,jak nie ty wlasnie gadasz glupoty w necie,by zaistniec?O jakich argumentach ty piszesz?Twe wizje maja nimi byc?Twe sny?Czy moze slowa spisane wieki temu i jeszcze nie wiadomo przez kogo Zastanow sie prosze nad soba!
Mam wrazenie,ze ty pragniesz,by bog ukaral swiat,by spelnilo sie to ,w co tak uparcie wierzysz!Ale bys wtedy triumfowala!!!Nie wazne,ze swiat pograzylby sie we krwi,ze gineli by ludzie! wazne,ze Ilonka miala racje!!!Ty jestes jeszcze gorsza od tego twojego boga-sadysty!!! |
|
|
effka |
Wysłany: Śro 16:27, 27 Paź 2010 Temat postu: effka |
|
Wczoraj wieczorem bolało mnie serce z tego wszystkiego, czuję że zbliża się coś potwornego, coś, na widok czego - nawet tylko w telewizji - ludzie sami zapragną tego Krzyża tam gdzie stał. Czy tylko ja w Polsce czuję co nadchodzi? Wiem, że w USA, coraz szersze grono osób przeczuwa to samo... No więc gdyby ludzie w Polsce widzieli co się zbliża, inny mieliby pogląd na Krzyż przed Pałacem... Zbliża się koszmar - najgorsza z możliwych przemoc, to się wyleje jak brudna ciecz - w USA. Serce mnie boli już od tego, a najgorsze, że nie wiem kiedy to się stanie...
Jedyne co czujesz to swoj wlasny mrok w sobie i brak nadziei-to juz krok od paranoi |
|
|
effka |
Wysłany: Śro 16:24, 27 Paź 2010 Temat postu: effka |
|
[quote="Jozek"]Jednak w historii naszej religii Panu Bogu nigdy nie przeszkadzało wg. własnego upodobania jeden naród bardziej wywyższyć ,od pozostałych.
A czy to po bozemu jest wywyzszac jeden narod nad drugim???Puknijcie sie w wasze glowy i zastanowcie co wypisujecie???Czy ty Joziu wywyzszasz jedno swe dziecko nad drugie/o ile masz dzieci?/ tak z milosci ???Czy jeden syn jest blizszy ci ,niz drugi?I czy gdyby ktorys z nich wg ciebie bardziej zgrzeszyl-zabilbys go dla przykladu?By pokazac drugiemu synowi kto tu tak naprawde rzadzi??? Co wy macie w glowach????W sercach???Matko i corko,az zal mi was!!!!!!!!!! |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 5:47, 26 Paź 2010 Temat postu: |
|
Bogusław napisał: | Żal mi ciebie Ilonko bardzo żal, czemu nie skończysz z pozeranctwew w sieci, przecież na żywo nawet byś na mnie nie spojrzał. |
|
|
|
Erik |
Wysłany: Sob 22:58, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
Bogusławie myślę, że wiem o co tobie chodzi, a o Klemensie V i Filipie IV mógłbym naprawdę wiele powiedzieć i to takich rzeczy, których przypadkowo nie można znaleźć w żadnym podręczniku historii, ale może o tym kiedyś w przyszłości jak tutaj się nieco rozkręcę. |
|
|
Bogusław |
Wysłany: Sob 18:08, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
Eriku dodajmy jeszcze działania Klemensa V i Filipa Pięknego. Cóż za miłosierny spisek... w jakim celu? Czy ci rycerze za dużo wiedzieli czy dla pieniędzy? Myślę, że wszystko na raz. |
|
|
Erik |
Wysłany: Sob 9:37, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
Czytałem wypowiedź pani Ilony i choć jest to stary wpis, chciałbym spytać bo sądzę, że zapewne nie zmieniła ona poglądów „ Ze swych obserwacji wysuwam tezę, że ateizm bywa również objawem pewnej psychologicznej ułomności, a mianowicie - niedowartościowania. Ateiści to zazwyczaj niedowartościowani ludzie, którzy chcą się dowartościować poprzez celowe irytowanie wierzących.” Spytam więc czy ci „wierzący” dawali szanse dowartościowania się Żydom i wyznawcą Islamu w kilku kolejnych krucjatach, czy poszanowali Katarów świętszych od opływających w dostatki papieży, którzy przeciw nim wysyłali żołdactwo. Czy oszczędzili swoich z kościoła Bizantyjskiego kiedy łupili kościoły Konstantynopola, czy nie było konkwisty niszczącej całe kultury obu Ameryk? A dalej inkwizycja i tysiące spalonych kobiet, jeśli my ateiści potrzebujemy dowartościowania, to czego ty potrzebujesz jeśli nie widzisz swej pozycji w twoim kościele. Święty Klemens z Aleksandrii tak pisał, „Każda kobieta powinna być przepełniona wstydem przez samo tylko myślenie, że jest kobietą”. |
|
|
Bogusław |
Wysłany: Nie 19:55, 03 Paź 2010 Temat postu: |
|
Najpierw rządził światem Rzym jako Cesarstwo, potem upadło, następnie było Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego, też padło, potem znów Rzym-Watykan, też pada, teraz próbuje rządy przejąć amerykański sierżant, też pada... naturalna kolej rzeczy, a nie jakieś wizję Ilony. Dziewczyno, masz rację, że USA upadnie, ale czemu mówisz to z lubością????? |
|
|
Bogusław |
Wysłany: Sob 20:52, 02 Paź 2010 Temat postu: |
|
Żal mi ciebie Ilonko bardzo żal, czemu nie skończysz z pozeranctwew w sieci, przecież na żywo nawet byś na mnie nie spojrzał. |
|
|
ilonaRóża |
Wysłany: Sob 17:25, 02 Paź 2010 Temat postu: |
|
Wczoraj modliłam się w różnych intencjach - również za wielu z was... Modliłam się również za USA, wtedy w duchu ujrzałam ziemię usłaną trupami... To było takie szare i miałam świadomość, że ci ludzie nie zginęli śmiercią naturalną...
Naprawdę nie chcę epatować nikogo makabrą, ale ulgę sprawia mi tylko to, że dzielę się tym.
Módlmy się za Bogusława... Niejednemu z nas Bóg przecież okazał ogromną cierpliwość... Ze swych obserwacji wysuwam tezę, że ateizm bywa również objawem pewnej psychologicznej ułomności, a mianowicie - niedowartościowania. Ateiści to zazwyczaj niedowartościowani ludzie, którzy chcą się dowartościować poprzez celowe irytowanie wierzących. Wtedy czują, że są coś warci, że mogą mieć na kogoś wpływ. Nie mają żadnych sensownych argumentów i gadają głupoty tylko po to, aby znaleźć się w centrum zainteresowania, aby poczuć się "kimś".
Polecam wam cykl programów w Czwartki o 22.15 "Byłem gangsterem". |
|
|
ilonaRóża |
Wysłany: Pią 13:01, 01 Paź 2010 Temat postu: |
|
Jozek napisał: | Kościól K na temat krzyża przed Palacem już wyraził swoją opinię i powinniśmy ją zaakceptować. |
Oczywiście Józek, zgadzam się z tym zdaniem. Jednak jeżeli chodzi o Krzyż, to sprawa nie jest tak prosta, jak się na pierwszy rzut oka wydaje.
Jeżeli przyjąć, że w przyszłości będzie panował pokój - czyli "wszystko będzie po staremu" - to jak najbardziej - decyzja o przeniesieniu Krzyża wydaje się być uzasadniona. Na dzień dzisiejszy wydaje się, że wreszcie "problem Krzyża" został rozwiązany, na nowo panuje ład, porządek, a Krzyż trafi na swe godne miejsce. "Fanatycy" musieli się pogodzić z tym, że przegrali bo tylko siali niepokoje, konflikty; a co było solą w oku wielu "zapobiegliwych": skończyły się finansowe reperkusje za utrzymywanie porządku przed Pałacem. Według hierarchów Kościoła Krzyż był zakładnikeim w celach politycznych i było nadużyciem walczenie o Krzyż w taki sposób - Kościół chciał poprostu ocalić święty symbol przed takim kontekstem.
Jeżeli natomiast można by "rozszerzyć" wydarzenia - i nie ograniczać ich tylko do teraźniejszości, gdyby cała Polska miała taki wziernik w przyszłość - to gwarantuję wam, że teraz przed Krzyżem klęczałoby przynajmniej pięćset osób modlących się głośno i codziennie odbywałyby się tam Msze Święte za Polskę i Polaków.
Wczoraj wieczorem bolało mnie serce z tego wszystkiego, czuję że zbliża się coś potwornego, coś, na widok czego - nawet tylko w telewizji - ludzie sami zapragną tego Krzyża tam gdzie stał. Czy tylko ja w Polsce czuję co nadchodzi? Wiem, że w USA, coraz szersze grono osób przeczuwa to samo... No więc gdyby ludzie w Polsce widzieli co się zbliża, inny mieliby pogląd na Krzyż przed Pałacem... Zbliża się koszmar - najgorsza z możliwych przemoc, to się wyleje jak brudna ciecz - w USA. Serce mnie boli już od tego, a najgorsze, że nie wiem kiedy to się stanie...
Naprawdę zacznijmy się modlić za siebie, za Polskę, kto może niech pości... |
|
|
Jozek |
Wysłany: Czw 23:58, 30 Wrz 2010 Temat postu: |
|
Jednak w historii naszej religii Panu Bogu nigdy nie przeszkadzało wg. własnego upodobania jeden naród bardziej wywyższyć ,od pozostałych.
Ilonie raczej nie chodzi ,o wywyższanie naszego narodu poprzez intronizację ,a o nawrócenie wielu polaków poprzez ten prosty akt.
Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.
(Ew. Mateusza 10:33, Biblia Tysiąclecia)
Jeśli zrobimy odwrotność tych słów Jezusowych to możemy uznać ,że intronizacja Jezusa na Króla Polski jest jak najbardziej potrzebna.
Nie może to jednak iść w tej formie i bez kościoła.
Kościól K na temat krzyża przed Palacem już wyraził swoją opinię i powinniśmy ją zaakceptować.
źródło http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/IK/syn.html
Biskup Pieronek, profesor prawa kanonicznego i rektor Papieskiej Akademii Teologicznej, zapytany przeze mnie o możliwość zastosowania sankcji karnych w stosunku do osób, wypowiadających dziś posłuszeństwo hierarchii, powiedział: "Można, lecz dopiero po wyczerpaniu wszystkich innych środków. Dzisiaj Kościół ucieka się do kar bardzo rzadko, prawie odszedł od tej praktyki. Dziś bowiem mamy do czynienia z innym światem, inną mentalnością. Kara nie ma tego efektu społecznego, jaki miała niegdyś. Pozostają działania duszpasterskie, polegające na zwróceniu uwagi, na prośbie, żeby wrócić na ustaloną drogę. Dopiero gdy one zawiodą, trzeba się uciec do innych procedur, które mają już charakter administracyjny i zmierzają w efekcie końcowym do wymierzenia kary".
Bp Pieronek mówi: "Ja osobiście nie poprzestałbym na przypominaniu i prośbach. Jeśli widzę, że one nie skutkują, to poszedłbym dalej. Myślę, że to jest po prostu słuszna droga. Chyba, że ktoś liczy na wypalenie się tego entuzjazmu, wyrażającego się w nieposłuszeństwie".
SŁUCHAJCIE BISKUPÓW
W katalogu środków, które znajdują się w dyspozycji biskupów, pozostaje jeszcze interwencja u generała danego zakonu i oczywiście u Papieża, który z racji swego urzędu "posiada najwyższą, pełną, bezpośrednią i powszechną władzę zwyczajną w Kościele, którą może wykonywać zawsze w sposób nieskrępowany" (por. kan. 331). Interwencja Jana Pawła II w wewnętrzne sprawy Kościoła polskiego już raz okazała się konieczna - dopiero na prośbę Papieża siostry karmelitanki opuściły w 1993 r. klasztor, znajdujący się na terenie przylegającym do obozu Auschwitz.
Inna sprawa, że zarówno duchowni, jak i świeccy katolicy, kwestionując wolę swoich biskupów, często powołują się na nauczanie Jana Pawła II. Jaskrawym przykładem takiej postawy może być wykorzystywanie przez grupę Świtonia słów wypowiedzianych przez Papieża podczas ostatniej pielgrzymki, co doczekało się reakcji metropolity gnieźnieńskiego, abpa Henryka Muszyńskiego: "Powoływanie się na słowa Papieża wypowiedziane w Zakopanem »brońcie krzyża«, dla usprawiedliwienia »akcji krzyży« jest ewidentnym wypaczeniem właściwych intencji Papieża, tak samo zresztą jak instrumentalizacja krzyża, z którego czyni się narzędzie własnych, niejasnych interesów, które godzą poważnie w dobro Kościoła, naszej Ojczyzny i dialogu chrześcijańsko-żydowskiego".
Wydaje się, że kontestatorzy nie dostrzegają tych fragmentów papieskiego orędzia, które mówią o jedności wspólnoty wierzących i posłuszeństwie wobec hierarchów kościelnych. W czasie ostatniej pielgrzymki do kraju Ojciec Święty powiedział m.in.: "Konferencja Biskupów, z uwzględnieniem kompetencji biskupów diecezjalnych, jest odpowiedzialna za całość przekazu wiary na jej terenie, bez względu na to, czy jej przekazicielem są duchowni diecezjalni, zakonni czy świeccy". Do pielgrzymów z Rodziny Radia Maryja Papież apelował wprost: "Słuchajcie swoich biskupów". To biskupi bowiem w pierwszej kolejności dają wykładnię tego, jakie działania i postawy są zgodne z Ewangelią i nauczaniem Kościoła powszechnego, a jakie nie.
Problem jednak w tym, że czasem trudno się doczekać stanowczej i jednoznacznej reakcji ze strony Pasterzy. Przyznaje to zresztą sam bp Pieronek w niedawnej wypowiedzi dla Radia Plus: "Jedną z przyczyn tej [kryzys na Żwirowisku] i innych sytuacji konfliktowych jest opieszałość biskupów w reagowaniu na pewne zjawiska. Wiele spraw można było uporządkować, gdyby reakcje hierarchów były wystarczająco szybkie, miały charakter dialogowy i taki, który pozwoliłby wytłumaczyć, gdzie jest racja, a gdzie jest już przekraczanie pewnych norm, obowiązujących w Kościele".
Jakie koszty musi dziś płacić Kościół w Polsce za fakt, że jest głosicielem Ewangelii wolności? Czy cena ta polega na tym, że wewnątrz samego Kościoła pojawiają się wierni duchowni czy świeccy, którzy rzekomo broniąc Narodu i wiary, kwestionują decyzje swoich biskupów? Czy wolność oznacza brak poczucia odpowiedzialności za Kościół i drugiego człowieka, obojętność wobec przejawów zła i nienawiści? W czasie ostatniej pielgrzymki Jan Paweł II uczył, jak korzystać z trudnego daru wolności: "Prawdziwą wolność mierzy się stopniem gotowości do służby i do daru z siebie. Tylko tak pojęta wolność jest prawdziwie twórcza, buduje nasze człowieczeństwo, buduje więzi międzyludzkie. Buduje i jednoczy, a nie dzieli! Jak bardzo tej jednoczącej wolności potrzeba światu, potrzeba Europie, potrzeba Polsce! |
|
|