Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ilonaRóża
Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:10, 08 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
"Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć" (Dz.5; 38-39)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 9:44, 08 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Od którego boga? Od złego, krwawego stwórcy czy od tego dobrego, który walczy z nim, a pozostaje w ukryciu i wysyła swe anioły pod postaciami ludzkimi by walczyły...
Co do ISKRY - to ona dopiero wyjdzie z Polski zapoczątkuje ją człowiek zrodzony z pary Polaków pochodzących z rodu Dawida.
|
|
Powrót do góry |
|
|
effka
Gość
|
Wysłany: Sob 10:20, 08 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Niewazne skad ta Iskra poplynie-wazne jakie ma zadanie i co moze zmienic w ludzkich umyslach i sercach przede wszystkim.Czytam co tu piszecie i jak na razie jest jedna osoba ,ktora mniej wiecej rozumie na czym to wszystko polega,ale niezupelnie Otoz pisalam o moim pobycie w smierci klinicznej.Do tej pory nie podzielilam sie z Wami ,czego dowiedzialam sie po drugiej stronie.Zaznaczam,ze nie chce nikogo namawiac,ukierunkowywac,przekonywac-to sa tylko relacje z tego co przezylam Kazdy z Was moze to odrzucic lub zaakceptowac .Nie widze w tym zadnego problemu.A wiec-
...Bedac tam po drugiej stronie,uslyszalam glos w swojej glowie/te Istoty Swietliste otaczaly mnie,mowily do mnie,ale nie tak jak my ludzie-one to przekazywaly telepatycznie/.Powiedzialy,ze jeszcze nie czas na mnie,ze musze zejsc na Ziemie,ze mam duzo do zrobienia.Ze kazdy,ale to kazdy czlowiek ma w sobie boza iskre,ze jest doskonaly,tylko ze my nie chcemy w to uwierzyc.Szukamy boga poza nami,a on jest w nas,ze nie zdajemy sobie sprawy jaka w nas jest moc.Ze mysl jest energia sprawcza,ze nie mamy sie martwic i smucic,bo sprawiamy,ze swiat jest taki sami wokol nas.NIE MA NIC WARTOSCIOWSZEGO JAK DRUGI CZLOWIEK!!!!Kochaj,a bedziesz kochany.Szanuj ,a bedziesz szanowany :DProste?!Pytalam sie Ich,a co ze mna skoro nie odpowiada mi religia,skoro w ogole nie odpowiadaja mi zadne religie,bo religia wg mnie niesie ograniczenia,a ograniczenia niosa bunt Oni mi wtedy powiedzieli/tu niestety niektorzy moga sie obruszyc-przepraszam,ale tak to uslyszalam/NIEWAZNE W CO WIERZYMY<WAZNE JAKIMI LUDZMI SIE DZIEKI TEMU STAJEMY Powiedzieli mi tez ,ze Ziemia powoli sie zmienia,tzn energetycznie.Ze powoli przychodzi czas,w ktorym ludzie to wszystko zrozumia,ze ich dusze i serca juz ulegaja zmianie-zmianie na lepsze!
A,ja caly czas myslalam,ze jak oni mi powiedzieli,ze mam tu jeszcze duzo do zrobienia,tu na ziemi to pomyslam wtedy-wow,bede kims Po paru latach dostalam odpowiedz we snie/juz widze usmiechy niektorych-spokojnie,jestem przyzwyczajona /ze mam misje,a ta misja jest...moja rodzina!!!Ot i cala filozofia!Ludzie szukaja rzeczy wielkich,tam,gdzie ich nie ma!A one sa przewaznie kolo nas-to jest milosc do rodziny,do zycia przede wszystkim!Mamy tylko jedno zycie i cialo!To sa nasze swiatynie!Na wzor i podobienstwo boga stworzone-tak glosi przeciez religia!...A na poczatku bylo slowo,a slowo cialem sie stalo!Czyli slowo ma ogromna mysl sprawcza-nawet sobie nie zdajecie z tego sprawy jak bardzo!wszystko o czym pomyslicie,co zrobicie wraca do Was-albo wolem albo wrobelkiem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 10:28, 08 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
No właśnie i tu jest problem, że ludzie nie wierzą, że sami są dla siebie bogami. Piszesz o tym, że rozmawiali z Tobą telepatycznie, tj. na ziemii wśród ludzi, ale oni nie chcą w to wierzyć, że tak można, że można się dotchnąć na odległość, że można leczyć bez lekarza... Ludzie wolą z każdą trwogą wołać złego boga. A jak są ludzie inny, których się nie rozumie, wolnomyślący to robi się na nich nagonki, wysyła księży, ach nietolerancja jest wskazana przecież to zgodnie z naukami kościoła katolickiego - Heil Święta Inkwizycja, tak tak ona nadal trwa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ilonaRóża
Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:13, 08 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Matka Boża, która ukazuje się od prawie 20 lat w Medjugorje, w swych orędziach nie używa słowa: "niewierzący", ale określa niektórych ludzi jako tych, którzy "nie doszli jeszcze do poznania miłości Boga".
W istocie, wielu "wierzących" nie poznało jeszcze miłości Boga, mimo, że na zewnątrz dopełniają rytuałów, lecz nie proszą o łaskę poznania tej miłości.
Z doświadczenia wiem, że takie doznanie to łaska, jest to stan ducha lub przeżycie mistyczne, o którym sama nie miałam bladego pojęcia, ale doznałam łaski spoza siebie i swych umysłowych możliwości. Wierzę Ci effka. Jak już sobie tak opowiadamy to też wam coś opowiem.
Było to trzy lata temu. Byłam w trakcie czytania książki bł.Katarzyny Emmerich "Pasja". Katarzyna była zakonnicą, której Bóg dał łaskę widzenia duchem męki Jezusa. Czytałam akurat rozdział opowiadający jej widzenie dotyczące biczowania Jezusa, a tam było napisane, że Jezus chętnie szedł na pręgierz i pomagał oprawcom w tym, aby go tam zaprowadzono i przywiązano, a robił to z miłości i chęci poniesienia tej męki dla odkupienia ludzkości (kara biczowania była zadośćuczynieniem za grzechy nieczyste - tj. cudzołóstwo).
Po przeczytaniu tego fragmentu odłożyłam książkę i kładłam się do spania. W trakcie tej czynności pomyślałam sobie: "Niemożliwe, że Jezus posiadał aż taką miłość, że sam pozwolił się torturować - to chyba jakiś wymysł". Po chwili leżałam już i modliłam się Różańcem. Gdy tylko zaczęłam się modlić, odczułam, że opuszczam swe ciało - trudno to opisać, ale czułam że ulatuję ku górze, a nawet nie wiem jakim sposobem poczułam, że opuszczam swoje opuszki palców - ale nie było mi niczego żal. Jedyna myśl jaka mnie nawoływała za siebie to myśl, że mam dziecko i muszę zostać dla niego, bo kto się nim zajmie (wychowuję dziecko sama). Po chwili widziałam oczyma duszy Jezusa, który w półmroku, jak gdyby ponad nocnym, księżycowym niebem stał przede mną. Jego postać była ogromna jak góra, w białej szacie i czerwonym płaszczu z rękami rozłożonymi w geście powitania. To trwało niedługą chwilę, a po niej w jakiś niewytłumaczalny sposób znalazłam się w złocistym świetle, a Jezus szedł przede mną. Szłam - a raczej płynęłam za Nim w tym otaczajacym nas świetle, ale nic do mnie nie mówił. O nic nie pytałam, ale płynęłam za Nim tak bezwiednie nie czując się godną tego wszystkiego, więc jakoś chciałam się zakryć, ale On tylko odwrócił się i spojrzał mi intensywnie w oczy, co było dla mnie jak gdyby czytelną wiadomością: "Nie chowaj się, o ciebie mi chodzi".
Chwilę tak płynęliśmy a ja odczułam duszą tego, który szedł przede mną: MISTRZ, tak go odbierałam. Dostojny i uosabiający to wszystko, czego nam ludziom brakuje. Był chodzącą wszechomcą, miłością i zaufaniem.
Po chwili doszliśmy do strumyka kryształowej wody, woda płynęła jak kryształ, nie wiem dokąd, ale płynęła wartkim i perlistym nurtem, a ja stałam i czekałam na rozwój wypadków, ale się nie bałam. Po chwili ujrzałam na obłoku zbliżającą się postać Maryi, a potem na koniec odczułam nad nami w górze obecność Ojca, który nad tym wszystkim czuwa i jest z nami. Gdy miałam już tę świadomosć Boga, przeszłam w inny stan - nie było już nikogo dokoła, jedynie jakieś jądro mnie samej zanurzone w złotym blasku, który wręcz topił mnie i przenikał swoją intensywną miłością. Była to taka akceptacja i miłość, jakiej nigdy wcześniej nie przeżyłam i właściwie od tamtej pory dałam sobie spokój z szukaniem jej u ludzi na Ziemi.
Jeżeli można opisać to doznanie krókim zdaniem, to było to :SPEŁNIENIE NADZIEI. Tej nadziei, którą mamy przez całe życie, nadziei na miłość, akceptację - a która jest tak kulawa w wydaniu ludzkim. W wydaniu Boskim jest Boska!
Miesiąc później wpałam w stan załamania nerwowego z przyczyn osobistych i gdyby nie pamięć o tej ogromnej miłości, którą miałam łaskę przeżyć, chyba straciłabym wiarę w Boże Miłosierdzie i miłość dla nas ludzi. To przeżycie niejako mnie przygotowało i dało nadzieję ponad cierpieniem ludzkiego bytowania.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ilonaRóża dnia Sob 14:45, 08 Maj 2010, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
effka
Gość
|
Wysłany: Sob 16:07, 08 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Jest jeszcze cos,o czym chcialam napisac,a zapomnialam! Ilona Roza czesto wspomina w swych postach o bogu,Maryi,swietych.Dla mnie to jest Sila Wyzsza,Milosc,Aniolowie,Energia...
I my nie roznimy sie niczym w naszych odczuciach-kazda z nas widzi to na swoj sposob.Do niektorych przemawia wiara w boga takiego jakiego znaja od urodzenia,bo wychowali sie w tej wierze,a niektorzy wyrazaja to na swoj sposob.Chodzi przeciez nam o to samo
Wg mnie nie chodzi o to kto jak bardzo umilowal boga,ale ile zrobil dobrego dla drugiego czlowieka.Mozna kochac baaaardzo boga i byc tylko samemu dla siebie,czyli nie robic nic!Jestem wierzacy i praktykujacy,wiec zbawiony!Tak to sie nie dzieje!To byloby zbyt latwe!Nie zgadzam sie ze stwierdzeniem,ze Ci niewierzacy to tzw ludzie,ktorzy nie doszli do poznania milosci boga!Znam bardzo duzo osob niewierzacych,ktorych bog na pewno kocha!Oni wyrazaja milosc do boga poprzez dobre uczynki i dzieki temu sa blizej niego,niz ci co co niedziele chodza do kosciola nie czyniac nic poza tym.Jednak jedni i drudzy sa dziecmi bozymi na sto procent!!!!
Pisze tu z nami -Gosc,czy moglbys/abys/ nam sie jakos przedstawic?Nie bedzie tak oficjalnie
Widze,ze myslimy podobnie Moglibysmy powymieniac sie swymi spostrzezeniami,niekoniecznie na forum.Moglabym podac skype a lub meila.
|
|
Powrót do góry |
|
|
efka
Gość
|
Wysłany: Sob 23:02, 08 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
[...] Jeśli Twoim marzeniem jest życie w harmonii i pokojowej społeczności, to teraz masz możliwość, by żyć swym marzeniem.
Jeśli jednak skupisz swój czas i energię na negatywnych i dramatycznych i opartych na spisku tematach przeżycia, to wartościowy czas i energia zostaną zmarnowane i zakotwiczą Cię jeszcze głębiej w hologramie lęku, tak samo jak i narażą Cię na ryzyko, że zostaniesz wchłonięty przez wiele scenariuszy o końcu świata.
[...] Ponieważ lęk kruszy także połączenie z duchem, to Twoja najlepsza ochrona, INTUICJA, zostaje zablokowana. Tak. Nad czym więc pracujesz? Co czytasz? O czym myślisz? Czego się obawiasz? O czym marzysz? Czy przygotowujesz się na nieszczęście, czy też przygotowujesz wszystko na nirwanę? Wzywam Cię do zadania sobie pytania: dlaczego chcesz przeżyć koniec świata, jeśli tak samo dobrze możesz żyć w raju? Nadszedł dla Ciebie czas, by wybrać!"
Najwieksza madrosc jest w prostocie,w milosci,respekcie,tolerancji,wdziecznosci i wybaczaniu.to nic skomplikowanego,ani wymyslnego.Prawdziwa wiedza jest dostepna kazdemu.Jest zakodowana w naszym DNA.Wszystko,czegopotrzebujemy,jest w nas.Wielcy nauczyciele zawsze to mowili.Odnajdzmy nasze serca,a odnajdziemy nasza droge
|
|
Powrót do góry |
|
|
effka
Gość
|
Wysłany: Sob 23:25, 08 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
JAM JEST doskonałością Boga w materii [Saint Germain]. Wystarczyłoby uwierzyć w swoją boskość. Tylko że boskość ma dwa oblicza: stwórcy i niszczyciela. Dlatego raz jesteśmy odzwierciedleniem twarzy cienia, innym razem – światła. Nie zmienia to jednak faktu, że zawsze i wszędzie jesteśmy boscy. Nie powinniśmy kodować tylko tego, co w nas „złe”, ale przede wszystkim to, co „dobre”. Spróbujmy przełamać swoją fałszywą skromność. Nie bójmy się powiedzieć światu: jestem piękny, mądry, genialny, zrobiłem to świetnie. Do tego potrzebna jest szczerość oraz wiara i zaufanie do siebie. „Dopóki sam siebie nie cenisz, nie będą cenić cię też inni. Kiedy sam siebie cenisz, jest ci obojętne, czy doceniają cię inni”. To jest samoświadomość – nie pycha.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 23:46, 08 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Effka mój gg to 149293, a skype to boguslawus79, pogadam chętnie.
p.s.
Jezus głosił raczej gnostycyzm, człowiek za życia swymi uczynkami dąży do katharis by nie trzeba by już wracać na ziemię w ciele ludzkim. Jak dotąd mało ludzi dostąpiło tego stanu, w buddyźmie wzanym również Nirwaną, to ... Jezu i Sidarka(Budda).
Wszystkim ludziom mówię... na świecie nie ma prawie w ogóle chrześcijan, bo tak na prawdę byli oni tępienie przez katolików w starożytności i w średniowieczu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
effka
Gość
|
Wysłany: Sob 23:58, 08 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Gosc,/Gosciu/,dziekuje za odpowiedz
Moj skype to Ramaczanka jakby co . . .Dzis juz nie mam sily siedziec przy kompie,ale na pewno porozmawiam z Toba w niedlugim czasie
|
|
Powrót do góry |
|
|
effka
Gość
|
Wysłany: Nie 0:03, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
A najsmieszniejsze jest to "Gosciu",ze ludzie tak chetnie cytuja biblie tak naprawde jej nie znajac! Odrzucaja na przyklad reinkarnacje,tzn nasz kosciol ja odrzuca,a ona jak byk stoi w bibli.Po prostu nie pasowalo to jakiemus tam papiezowi,bo dawala nadzieje ludzkosci,a kosciol chcial miec totalna wladze nad ludem.Kiedys czytalam,ze ktorys z papiezy podopisywal pewne fragmenty w bibli,by bardziej wiarygodnie brzmialy.Jak znajde ktory to,to napisze.Niestety nie mam pamieci do nazwisk i dat
|
|
Powrót do góry |
|
|
effka
Gość
|
Wysłany: Nie 0:05, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Sorry za blad,ucieklo mi jedno i w slowie biblii
|
|
Powrót do góry |
|
|
ilonaRóża
Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 6:47, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Kilka dni temu miałam oczyma duszy taką wizję: Kula Ziemska, jak piłka zawieszona w przestrzeni przede mną. Na tej kuli, z miejsca gdzie leży Polska wytryskiwało źródło/fontanna płynnego światła w kolorze niebieskim. To płynne światło wytryskiwało i opadało z powrotem na Ziemię zalewając ją .
Hegemonia Ameryki kończy się. Mogą próbować udowadniać coś jeszcze na siłę, ale już nie ma powrotu. Ameryka przejadła się i zapomniała o reszcie świata. Jak jedna spośród wielu córek, ale próbująca wynosić się ponad swe rodzeństwo, będzie utrącona.
Jeżeli szukacie potęgi, nie patrzcie już za granicę, patrzcie tu w Polskę - w siebie, bo w was jest moc. Polska przecierpiała męki Mesjasza w imię narodów świata, a teraz da mu Jego światło. Z Polski wyjdzie Duch, ale to nie będzie duch tego świata. To będzie Duch, który przyjdzie z wiejadłem i oczyści omłot od pszenicy. Oby nasze czyny nie okazały sie być ulotnym, bezużytecznym omłotem, ale pszenicą.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ilonaRóża dnia Nie 7:02, 09 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 11:09, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Zgoda IlonoR, wypłynie nowa myśla z naszego kraju, ale ty jako, sorry za określenie, fanatyczna katoliczka interpretujesz, a raczej nadinterpretujesz to aż nadbyt dosłownie by było zgodnie z naukami religii rzymskiej. Wszystko wiążesz z bogiem rzymskim, a tj. ogromny błąd, bo;
Po 1. Są ludzie na tym świecie, którzy posiadają różne zdolności, dotyk na odległość, telepatia, leczenie, przemieszczanie przedmiotów myślami, wywoływanie różnych zdarzeń... tak tak to robią ludzie myślami, często z egoistycznych pobudek, a często z myślą aby innym po prostu żyło się lepiej... 10 kwietnia br. I powtarzam poraz kolejny tych ludzi ściga kościół katolicki, jakieś 2-3 miesiące temu w Faktach pokazywali polskich egzorcystów jest ich u nas ponad 100 - właśnie taki płaszcz przybrała obecnie ŚWIĘTA INKWIZYCJA.
Po 2. Sny, wizje to wskazówki, a odczytywanie dosłownie jest jak najbardziej błędne. Tą są znaki, a nie film o przyszłości.
Od zawsze propaguję ateizm, dlaczego?
Bo wg. mnie jest to wyższy rozwój człowieczeństwa, ateista jest bardziej uduchowiony od innych i nie obce są mu wolne myślenia oraz jest to człowiek tolerancyjny w odróżnieniu od bogobojnych...
Można to przyrównać trochę do historyka który np. jest katolikiem i ma poglądy skrajnie prawicowe... czy taki naukowiec będzie obiektywny? NIGDY, bo zawsze będzie stronniczy. Tylko historyków obiektywnych prawie w ogóle nie ma. Tak jak chrześcijan nie ma na świecie, bo chrześcijanizm zgodnie z naukami Jezusa to nie religia, ale sposób na życie tak jak buddyzm. Przecież oni potrafili leczyć, słuchać, w ich wspólnotach była równość myśli i przedewszystkim płci, ale nie, po co? Przecież to niezgodne z myślą Rzymu, kobiety trzeba gnębić, zabrać im prawa.... a dobrych ludzi, świadomych spalić.
MAM NADZIEJE, ŻE DOŻYJĘ CZASU, ŻE WATYKAN BĘDZIE PŁONĄĆ, A JEGO ARCHIWA BĘDĄ OTWOŻONE I LUDZKOŚĆ ZOBACZY IŻ BYŁA PRZEZ OKOŁO 1700 LAT OKŁAMYWANA. CHCIAŁBYM DOPOMÓC BY PRAWDA WYSZŁA NA ŚWIATŁO DZIENNE.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Effka
Gość
|
Wysłany: Nie 11:19, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
I o to mi wlasnie chodzi,Gosciu- dla mnie Ty jestes bardziej wiarygodny jako niewierzacy,bo masz otwarty umysl-rozwazasz wszystkie za i przeciw.Nie mozna dyskutowac z kims kto jest fanatykiem swych pogladow.
My stoimy na z gory przegranej pozycji wg reszty forum,bo nie wierzymy tak jak Oni w Boga.Pewien pan juz sie za mnie zaczal modlic,bym wrocila do kosciola katolickiego-boze bron.Od prawdy nie ucieklam,od falszu i klamstwa tak.
Moze nie chcialabym by Watykan plonal-nie tak drastycznie,ale na pewno,by prawda skrywana od lat -tak!Nawet nasz papiez ukrywal ja,nie objawil 3 tajemnicy fatimskiej.Dlaczego?Bal sie czegos?bal sie przewrotu w ludzkich umyslach?Oj ,zaraz mi tu poleca ciegi na glowe,ze ta tajemnica dotyczyla trzeciej wojny swiatowej-trele morelwe!!!!Jakby tak bylo to nasze cialo koscielne nie omieszkaloby nas juz postraszyc,zreszta jak to czyni przez caly czas swgo panowania
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|