Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jozek
Dołączył: 18 Maj 2010
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:37, 12 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Hmm...
A więc:
Widze ,że z każdym kolejnym postem nasza przyjaźń ma się lepiej i zbliża nas coraz bardziej.
Pozwole sobie również na pieszczotliwe przeinaczenie Bogusława imienia.
Przykładowe dawne zdrobnienia: Bosław, Bogusz, Bohusz, Boguta, Bogna masc., Bogoń, Bogosz, Bogota, Bogunek, Bogusza masc., Bost, Bosz, Boszek, Boszuta
[link widoczny dla zalogowanych]
Drogi Bogunku niech cię Bóg Błogosławi
Na ostatniej mszy słuchałem uważnie kazania księdza.
Mówił o Michale Archaniele.
'Kiedy najwspanialszy z aniołów Szatan stanął na przeciw wojskom anielskim wszyscy wyobrażamy sobie bitwę z mieczami ,dzidami i toporami w roli głównej.Archanioła Michała przedstawia się ubranego w zbroję, z mieczem w ręku, zabijającego smoka; albo z wagą, na której odmierza on ciężar dobrych i złych uczynków zmarłego.Jednak walka bytów duchowych nie wyglądała jak tu na ziemi.Aniołowie są przede wszystkim dużo od nas mądrzejsi i nie mają ciała.Kiedy już Szatanowi udało się przekonać 1/3 z pośród aniołów do powiedzenia Bogu NIE ,tego samego próbował z Michałem.
Stojąc na przeciw siebie używali w walce intelektu.Jak Bóg może stworzyć coś tak marnego jak człowiek i jak może się tak uniżyć Święty Bóg i zejśc dla niego na ziemię?Z pewnością używał wielu argumentów wg. własnego rozumienia słusznych ,Michał przez cały ten czas Chwalił Boga,Błogosławił ,dziękował.Dziękuje Ci Boże ,że tworzysz człowieka,Dziękuje Ci Boże za to ,że jestes Miłosierny.Kocham cię Panie.Bądź Błogosławiony!'
“I nastąpiła walka na niebie: Michał i jego Aniołowie mieli walczyć ze Smokiem. I wystąpił do walki Smok i jego aniołowie, ale nie przemógł, i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło. I został strącony wielki Smok, Waz starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię, a z nim strąceni zostali jego aniołowie" (Ap 12,7-9).
Św. Michał Archanioł jako Wódz Zastępów Jahwe [Tego, Który Jest) (Joz 5,14), razem z Aniołami prowadził tę pierwszą bitwę o chwałę Stwórcy, duchową bitwę ze zbuntowanymi duchami. Szatan strącony z nieba wraz z upadłymi duchami, “świadom, że mało ma czasu" (Ap 12,12), pełen nienawiści rozpoczął walkę z ludźmi, którzy mieli zająć miejsce po upadłych duchach. Zwyciężył pierwszych rodziców zagarniając w niewolę całe ich potomstwo - całą ludzkość: “Cały świat leży w mocy Złego" (l J 5,19). Świat, to jest ludzie odrzucający Boga, znajduje się pod okupacją szatana.
Tak mnie Pan Jezus nauczył ,aby za każde złe słowo błogosławić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Boguśław
Gość
|
Wysłany: Wto 19:14, 12 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Wierze Jozku, ze Jezus ci wybaczy, za to, ze nie umiesz korzystac ze swego mozgu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
WielbiącySprawiedliwość
Gość
|
Wysłany: Wto 19:50, 12 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Boguśław napisał: | Wierze Jozku, ze Jezus ci wybaczy, za to, ze nie umiesz korzystac ze swego mozgu. |
Boguniu nie zatwardzaj swego serca. Otwórz serce na ludzi. Ten który cię skrzywdził odpowie za swoje winy na Sądzie Ostatecznym.
Jesteśmy z tobą
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iva
Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:40, 12 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Jozku
John Eldredge - Dzikie serce i Pełnia serca - jeśli jeszcze nie czytałeś - lektura obowiązkowa
Tobie Bogusławie też polecam...
Effko
"Spojrz w lustro i przetrzyj oczy!Zobacz swa prawdziwa twarz?Kogo widzisz?
Watpie,ze jestes w stanie na to odpowiedziec...."
Spojrzałam! Wiesz...całkiem, całkiem się Panu Bogu udałam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jozek
Dołączył: 18 Maj 2010
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:53, 12 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Iva napisał: |
John Eldredge - Dzikie serce |
Już mam na komputerze
Teraz muszę znaleźć czas na przeczytanie
Dziękuje...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marianek
Gość
|
Wysłany: Pią 16:59, 15 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
A coz to za cyrk to forum Przeczytalem od dechy do dechy- masakra jakas !!!Dorosli ludzie a wierza w jakies przepowiednie,smoki i inne pier.doly
Wezcie sie za cos pozytecznego ,a nie zasmiecajcie netu bzdurami
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iva
Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 11:47, 16 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
"Pułapka iluzji, że Boga można zrozumieć
Gdy bierzemy do ręki jakiś przedmiot, niemal odruchowo chcemy zrozumieć, co to jest, i ewentualnie, jak działa, żeby umieć się tym przedmiotem posłużyć. W zależności od poziomu naszej wiedzy o świecie umiemy zrozumieć zachodzące zjawiska - na przykład przewidywać pogodę - naprawiać zepsute urządzenia lub wykorzystywać ukryte zasoby materii i energii. Wiedza daje nam władzę.
Tymczasem próba przeniesienia takiego myślenia na relacje międzyosobowe jest obciążona ogromnym ryzykiem. Jeśli w jakimś stopniu ulegnę złudzeniu, że wiem, kim jest Bóg, to w sposób nieuchronny skazuję sam siebie na minięcie się z prawdą o Bogu. Bóg nie objawia się w kategoriach wiedzy, pewności, oczywistości. On wychodzi z ukrycia, pośród nocy, lęku i niepewności. Prawdziwego Boga mogę spotkać tylko wtedy, gdy zamiast posiadać rzekomą wiedzę na Jego temat, przyjmę pokorną postawę wiary, która zawsze jest naznaczona pytaniem i słuchaniem, ale zarazem gotowością do przyjęcia nowości Boga, odkrycia tego, czego dotąd nie byłem w stanie pojąć. Tylko Bóg wiary może być ciągle nowy i godny podziwu w moim sercu. Żądze wiedzy i władzy są przeszkodą w drodze do Boga.
Podobna przestroga dotyczy naszych relacji międzyludzkich. Dokąd usiłuję drugiego człowieka zamknąć do moich wyobrażeń o nim, dotąd traktuję go przedmiotowo, bo usiłuję go poznać, jak poznaje się przedmiot. Innymi słowy, drugi człowiek tylko o tyle jest dla mnie osobą, o ile pozwalam, by bogactwo jego osobowości, doświadczeń życiowych i wrażliwości było większe niż to, co ja sam umiem w nim dostrzec i docenić. Z drugiej strony, ja sam tylko na tyle stworzę klimat zaufania, na ile stopniowo zgadzam się, by drugi człowiek dojrzał we mnie nie tylko to, co sam zechcę mu pokazać, ale by uzyskiwał dostęp do całej mojej osobowości.
W ten sposób także przygotowujemy się do spotkania z Bogiem. Za wszelka cenę mamy unikać postawy faryzeusza, który chciał Bogu pokazać tylko poprawną stronę własnej osobowości - w nadziei, a raczej w iluzji, że Pan Bóg zobaczy w nim tylko to, co godne pochwały. Przeciwnie, by nawiązać relację z Bogiem, mamy stać się jak celnik, który był gotów pokazać Bogu pustkę swojego serca. Celnik pozwolił, by Bóg dotknął całą, choć bolesną - prawdę o jego życiowym dramacie. Gdy porzucimy przedmiotowy sposób pojmowania świata - i wiedzę zastąpimy zaufaniem, a władzę spotkaniem - świat relacji międzyosobowych stanie przed nami otworem."
Streszczenie konferencji z dnia 14 października 2009, parafia św. Zygmunta na Bielanach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iva
Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:41, 16 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
"Czy mam na zawsze porzucić twą duszę jak pustynię? Czy nie jestem tutaj raczej po to, żeby być twoją Lampą i żeby cię namaścić? Jestem przeciwny wszelkiej pysze i arogancji, przeciwny wszystkiemu, co wyniosłe i haniebne, przeciwny wszystkim zarozumiałym mówcom, przeciwny odstępcom. Jeśli jesteś jednym z nich, jakże twój duch pozna tajemnice Boga? Widzisz teraz, jak ci udzielam Ducha Łaski, aby zasiać w Tobie Moje niebiańskie nasiona, aby wykiełkował w tobie Eden? Zasiewam w tobie rozmaite ziarna,[1] z których wyrosną różnorodne żywiczne drzewa i różne rośliny.
Będę jak potok płynący w ogrodzie, ponieważ pragnę nawodnić Moje niebiańskie nasiona zasadzone w tobie i upiększyć Moje kobierce kwiatów oraz korzenne grządki. Wtedy z radością będę mógł powiedzieć: „Figowiec formuje swe pierwsze figi, a winorośle kwitną, roztaczając swój zapach. Drzewa żywiczne rozsiewają zapach mirry i aloesu. Przyjdź więc, Moja miłości, Moja piękna, przyjdź! Pokaż Mi swe oblicze, pozwól Mi usłyszeć twój głos śpiewający dla Mnie. Pozwól Mi zobaczyć twój wianek cały w kwiatach, Ja zaś pozwolę ci odsłonić Moje Święte Oblicze na naszym małżeńskim łożu.[2] Ten, którego szukałaś gorliwie,[3] teraz w tobie przybrał postać.”
Błogosławieni, którzy szukają Mnie gorliwie i znajdują Mnie, wpadając w Moje Objęcia. Zostaną przemienieni i Ja napełnię ich niewypowiedzianą radością! Błogosławieni, którzy zdołali Mnie posiąść. Otoczę ich całkowicie Moim Oczyszczającym Światłem, ubogacając ich Boskimi skarbami. Wtedy ty również zapragniesz oblubieńczej jedności z Naszą Boskością, z Nami, wiedząc, że Bóg rozpala duszę nie pragnącą niczego innego, jak tylko być z Bogiem i Mu śpiewać. Zadziwisz nawet Aniołów stając się motywem pochwał, wersetem Psalmów, diademem, ołtarzem dla Ołtarza, wieżą z kości słoniowej, polem lilii.
Wtedy, Mój umiłowany, twe kiełki uformują sad i rozkwitną. Staniesz się jak ogród otoczony Moimi Ramionami. W Moich Objęciach będziesz źródłem zapieczętowanym i wtedy będę mógł powiedzieć: Mam teraz dostęp do Mojego ogrodu, szerokie i piękne przejście, które w pełni posiadam. I zanim powieje wiatr poranny, zanim ktokolwiek uczyni ruch, zanim rozproszą się cienie, Ja wstąpię na górę mirry, na pagórki żywicznych drzew i na Moje balsamiczne grzędy i będę się rozkoszował w sposób niezrównany.
W tym dniu naszych zaślubin promieniowaniem z Nieba okryję Moją umiłowaną cnotami anielskimi, a także Moją chwałą. I ona uwielbi Mnie, śpiewając:
„Niegdyś byłam martwa, lecz teraz dałeś życie
i wróciłam do istnienia.
Zgromadziłeś razem nie tylko wysuszone kości,[4]
spajając stawy, lecz tchnąłeś w to martwe ciało
Twe Tchnienie zmartwychwstania, ożywiając mnie.
I w moich pozbawionych życia członkach
umieściłeś Słońce sprawiedliwości.
Dzieląc się Swym niewypowiedzianym Światłem,
pozwoliłeś i mnie stać się światłem.[5]
Kiedy, na samym początku,[6] otwarłam bramy
mego serca przed moim Umiłowanym,
On odwrócił się i odszedł![7]
Moja dusza omdlała, kiedy się oddalił.[8]
Nie potrafiłam tego pojąć, aż zawołałam do Niego,
by wrócił i obmył mnie ze wszystkich
moich nieczystości, i tchnął we mnie Swą Woń.[9]
Poprosiłam mojego Umiłowanego,
żeby przyszedł do Swej posiadłości i do ogrodu,
aby dać życie wszystkiemu, co zwiędło,
i aby przekształcił to w Eden.
Wtedy mój Umiłowany jednak powrócił i odnowił to,
co było martwe.
Tchnął na mój ogród, aby rozsiać wszędzie
Swój łagodny zapach.
I teraz ośmielam się Mu powiedzieć:
Niech mój Umiłowany przyjdzie do Swojego ogrodu,
niech zakosztuje jego najrzadszych owoców,[10]
gdyż są czysto anielskie.
Niech przyjdzie teraz i niech popatrzy na Swoją mirrę
i na Swój balsam. Wszystko do Niego należy.
Jestem teraz Jego zamkniętym ogrodem,
jedynie dla Jego Majestatu...”[11]
Zbuduję wewnętrzną pobożność w tobie, Moja umiłowana. Ogrodzę Mój ogród i obejmę Moimi Ramionami, otoczę go w taki sposób. Boskie Poznanie zostanie ci wówczas przekazane, Moja oblubienico, przez Świętą Mądrość, aby cię uzdolnić do tego, byś pewnego dnia była do Moich usług i abyś również służyła innym ludziom. A teraz, Moja oblubienico, oddam ci całkowicie Siebie i nasycę twą duszę Boską tkliwością. Chociaż czasem promieniowanie Mojej Światłości wyda ci się nie do zniesienia, gdyż będziesz jakby w płomieniach, twój umysł i cały twój byt będą rozpalone i połączą się w jedno z Moim Płomieniem.
Odtąd Ja będę posiadał ciebie, a ty będziesz posiadać Mnie. Będę cię trzymać mocno i nie pozwolę ci odejść i ty również będziesz Mnie trzymać mocno i nie pozwolisz Mi już więcej odejść. Serce dla Serca, miłość dla Miłości; Moje zwycięstwo po Moich długich miłosnych szturmach; martwa dla swoich namiętności, ale żyjąca we Mnie; udoskonalona we Mnie i dopuszczona teraz do panowania ze Mną.
Wtedy Ja usiądę z tobą i naszkicuję dla ciebie twe apostolskie dzieło, które wypełnisz dla Mnie. Ostatecznie to jest celem naszych duchowych Zaślubin. Ja i ty będziemy zespoleni, aby skierować Kościół[12] ku doskonałej Miłości. Żyj i raduj się we Mnie, śpiewając Mi ustawicznie miłosne melodie, Ja zaś będę ci stale śpiewał Pieśni Mojej Miłości...
– O, Duchu Święty, Skarbie świętych, apostołów i męczenników! Kiedy Twoje stworzenie zostanie rozpalone Boską Miłością, zawoła do Ciebie:
„Kyrie eleison, Kyrie eleison.”
Ty zaś powiesz im: „Ponieważ objęliście Mnie, Mój promień Światła jaśnieje teraz w samym środku waszego serca”.
Teraz mogę jasno powiedzieć: „Nie muszę się już bać grabarza. Nie muszę już nazywać grobu, w którym leżałam, „moim małżonkiem”, a robaka – „moim bratem, moją siostrą”.
Dziś wychwalam mego Pana i nazywam Życie „moim Małżonkiem, moim bratem i moją siostrą”.
I teraz, kiedy znalazłam Tego, którego moje serce kocha, będę Go trzymać mocno i nie pozwolę Mu odejść. Teraz, kiedy uchwyciłam Moją Miłość, teraz, kiedy Go posiadam, zdejmę zasłonę z Jego Świętego Oblicza.
O, tajemnico budząca trwogę! Twój Majestat namaścił mnie olejem radości, zmuszając do milczenia moich przeciwników.
O, jakże jesteś piękny! Pośród wszystkich Aniołów Ty jesteś najpiękniejszy! Ty jesteś Wszystkim...
Pragnienie Ciebie jest przeszywające. Miłość i pragnienie Ciebie ranią i są nie do zaspokojenia.[13]
Zraniłeś mnie w Komnacie Małżeńskiej, kiedy poprosiłeś mnie o zdjęcie Twojej zasłony...
Ale teraz, co może mieć dla mnie znaczenie, Panie. Posiadam Ciebie, Boga Wszechmocnego, i mocno Cię zakorzeniłam w środku mojego serca...”
– Ach, Moja Vassulo,[14] sam księżyc utraciłby swą jasność, a gwiazdy nie miałyby już swego blasku, gdybyś odrzuciła Moje zaproszenie.[15] Moja oblubienico, Moja mirro i aloesie, spocznij na Moim Sercu, wesprzyj teraz na Mnie swą głowę.[16] To Ja niegdyś wezwałem ciebie, abyś Mi podała swą prawicę, i uczyniłaś to. Użyłem jej i będę nadal się nią posługiwać w niewymowny sposób, aby zapisać Melodie Naszej Miłości. Otwórz swoją rękę.[17] Ja cię nigdy nie opuszczę... nigdy. Bądź błogosławiona. Kościół ożyje".
ICQUS
"Prawdziwe życie w Bogu", Vasula Ryden
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bogusław
Gość
|
Wysłany: Wto 16:45, 19 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Widzę, że nuda na forum panuje od kilku dni... Niestety jak ktoś nie ma swych myśli tylko manifestuje myśl kościoła to nie może nic nowego wnieść do dyskusji... Przykre, ale dajecie świadectwo WY katoliki, że macie wszyscy kłopoty z samodzielnym myśleniem.
Wczoraj wasz kościół dał kolejne świadectwo swej perfidii - ekskomunika za to, że parlamentarzysta będzie głosować za in-vitro. Chore, po prostu chore, wg. mnie to kolejny dowód, że kler się boi, że czuje iż grunt się mu pali pod nogami, że to jego koniec. Prawda zapisana w kodzie biblijnym wychodzi powoli na jaw... stworzyłem ciebie na swoje podobieństwo... człowiek jest bogiem, więc tworzy drugiego człowieka. Boleśnie wkrótce będzie jak się okaże, że wszystko w to co wierzyliście było wysterowanym kłamstwem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
marianek
Gość
|
Wysłany: Wto 18:02, 19 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
No Boguslawie-jedna wielka, ostatnia decha ratunku z ta ekskomunika W 21 wieku,w dobie wolnosci slowa i przekonan ,kosciol chcialby trzymac narod w swej spoconej lapie Wymyka im sie wszystko z lap ...Koncza sie czasy habitowych przywodcow.Bog sie zezloscil i dal im kopa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bogusław
Gość
|
Wysłany: Wto 18:14, 19 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Rozum ludzki króluje nad głupoto... tylko stara władza nie chce odejść i trzyma się gwoździami i krzyżami... no i klątwą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iva
Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:57, 19 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Bogusławie
Kim jest Twój tata?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Erik
Gość
|
Wysłany: Wto 21:30, 19 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Jestem kimś nowym w waszej dyskusji, i zgadzam się, iż nadchodzą zmiany zarówno dla świata tak też i dla Polski, dla której też odczuwam jakąś istotną rolę do spełnienia, ale o tym może jak się tu zdołał bym rozkręcić. Na razie jednak jeśli można chciałbym przedstawić tutaj pewien moim zdaniem interesujący wiersz proroctwo.
PRZEZNACZENIE
Kiedy to o los ludzi i pokój troską się będą kierować fałszywą.
Nowi Babilonu obłudni synowie z dawnymi zaczną wojować.
Nie wiedząc że misja, którą sobie przypisują, również nie jest prawdziwą.
Z chciwości by jak kupcy semiccy- skrycie Ziemi krwią czarną handlować.
Ranną porą, w Nowym Mieście dwie wieże zniszczą i spalą, ginąc sami.
A król zachodu, w złości na nową krucjatę przeciw niewiernym wzywa.
Zemstę krwawą niewinnym szykując, gdy jego głos wszystkich łudzi i mami.
Zewsząd okrutnych morderców zbiera- a kościół armią pokoju nazywa.
Okłamywani i siebie okłamując- dookoła tylko wojny wstrzynając.
Od przed wiecznych sekretnych zwierzchników- wiele lat wcześniej ustalone.
Do realizacji planów i proroctw- naiwne ofiary, na mór ten wysyłając.
Mimo że ich rewolty, klęski i epidemie- są bólem bliźnich przepełnione.
Fałszywego antychrysta z dziury wyciągają, jak szczura na słońce.
Pospólstwu zachodu, chleba igrzysk nie szczędzą jak tę przed ostatnią Grecką.
Która miast rywalizacji dla pokoju, kramem jest skąd inni czerpią korzyści niekończące.
On cierpiał chorób tuzinem, gdy kulą zatrutą był zraniony zdradziecką.
To będzie wiosna po Wielkanocy gdy słowiański papież zgaśnie jak świeca.
Tajemnicy przeznaczenia zrywając pieczęcie, jak owoce dojrzałe.
Lecz nikt nie da w nią wiary nawet gdy wieczne życie, komuś ona obieca.
Gdy nowy Piotra namiestnik, na tron zasiądzie, niosąc przepowiedzianej oliwy chwałe.
Etiopa jego oblicze ukryte, przez Malachiasza milenium wstecz przepowiedziane.
Jak prawdziwe Belzebuba imię, zawsze tłumaczyć należy odwrotnie.
Tego ukrytego, co jest kim jest, ze słowem Amen w demona ciało odziane.
Tłumacze Biblii wielokroć zamazując prawdę zrobili to przewrotnie.
On zmian wiele dokonywać będzie- co w kościele rozłam spowoduje.
Do nowej ery się zbliżając, obietnice zmienia- nie hołduje tolerancji.
Już go drugim antychrystem zowią- już sztylet zamachowca połyskuje.
Parysa miasto niszczą, gdy nowy Piotr ucieka, a bunt huczy we Francji.
Gdy wtenczas skrywane tajemnice, ktoś światu wyjawi- i czas wojny nastanie.
Od rodzin poprzez kościoły aż do rządów wszędzie epidemia zapanuje zakaźna.
Nikt żadnemu mędrcowi ufać nie będzie- we wszystko się wierzyć przestanie.
Gdyż wiedza- wiary pozbawiona to jak bez wiedzy wiara, pychy marność nieważna.
Co praw losu nie zgłębi, ani nie rozpozna siły co mieścić się może w nas.
Że intuicja księgą otwartą, - do poznania, której potrzebna rozważna wnikliwość.
Że w tysięcznych wizji proroctwach, przyszedł ich realizacji najwyższy czas.
Jednym do pól elizejskich drogę wskazując- innym znów tylko losu złośliwość.
Aby posiedli pokorę ofiarnych kozłów- gotujących się na śmierć im pisaną.
Ich los przeznaczeniem się stanie- gdy się z nim pogodzą i tak uwierzą.
Wtem nowa zbrodnia- śmierć, wojna, kataklizm wód wzniesie się pianą.
Potem kolejny króla powrót- czego też nie dojrzą, nie pokłonią jego żołnierzom.
Też wielu, antychrystem go nazwie- chcąc jeszcze raz ukrzyżować przykładnie.
Lecz ich wina przede wszystkim, w głupocie i niewiedzy jest gdzieś ukryta.
Za nich kapłani ciągle myśleli nie pozwalając, zrozumieć Biblii dokładnie.
Nie wiedzą że choć niby inny- to On, mimo że dłoń i stopa jego nieprzebita.
Ale nie będzie wśród nich Tomasza- co choć zwątpił, to później wszystko zrozumiał.
Lecz tak być przecież musiało, aby spełniły się Bogów plany z karuzeli odwiecznej.
Wszystko po to aby nowy Bóg, nowej ery, nową swą religie stworzyć umiał.
Jedna z tych dwunastu istot, co po to przybędzie w swej maszynie powietrznej.
Siedemdziesiąt dwie pod śmierci znakiem są- kiedy oś Ziemi się zmieniać będzie.
Na planecie trzy ćwierci życia zginie- w mroku tej kosmicznej zagłady.
Spalone wulkanów ogniem, wiatrem rozniesione- oceanów falami rozmyte wszędzie.
Wówczas, może się ktoś ockni- świętych ksiąg przypomni starożytne przykłady.
Tysięcznym Słońca blaskiem- trupia zaraza na ziemiach ojców zapanuje.
Niemców zostanie- tyle co pod dębem- wnet ląd się wynurzy i tam ludzie ruszą.
Albowiem tajemnicza srebrzysta postać- pomoc z pożogi ocalałym obiecuje.
Do nowej obiecanej ziemi- ci co chcą przetrwać teraz dostać się muszą. Choć przecież nie każdemu, będzie dane na nowym Ziemskim odpocząć raju.
Gdzie wszystko co przedtem było przekręci się- jak w wielkim kalejdoskopie.
Wtedy człowiek na lepsze się zmieni- tak jak klimat w każdym Ziemskim kraju.
Na czas pewien zrozumie że od zawsze- jego losy spisane są w boskim horoskopie.
A rdze żelaznej ery, złota zastąpi- podczas nowych Bogów panowania.
Trzy razy do roku plony z ziemi zbierać- w mitach o zimie wspominając.
O nas jak o legendarnych, Atlantach czy Lemurach snuć opowiadania.
Przez następne lat tysiące- że wcale tak dobrze być nie musi- zapominając. PIRAEUS 2004 r
|
|
Powrót do góry |
|
|
marianek
Gość
|
Wysłany: Wto 23:30, 19 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
O kuzwa,nastepny nawiedzony Opuszczan ten padol glupoty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
effka
Gość
|
Wysłany: Wto 23:46, 19 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Cos do poczytania dla wszystkich i kontemplacji
Jedno z pytań, które zadałem Bogu, brzmiało: „Czym jest niebo?". Zostałem oprowadzony po wszystkich niebach, jakie zostały stworzone: nirwana, Kraina Wiecznych Łowów oraz wszystkich innych. Zwiedziłem je. To są myślokształty, które sami stworzyliśmy. W rzeczywistości nie idziemy do nieba; jesteśmy przetwarzani. Lecz cokolwiek stworzyliśmy, zostawiamy w tym cząstkę siebie. To jest prawdziwe, ale to nie jest całość duszy. Zobaczyłem niebo chrześcijan. Wyobrażamy sobie, że to piękne miejsce, w którym stoimy przed tronem Boga, oddając mu cześć po wsze czasy. Sprawdziłem. To nudy! Tylko to mamy robić? To dziecinne. Nie chcę nikogo obrażać. Niektóre nieba są bardzo interesujące, a niektóre bardzo nudne. Według mnie starożytne nieba są bardziej interesujące, np. indiańska Kraina Wiecznych Łowów. Egipcjanie mają fantastyczne nieba. Nieba ciągną się i ciągną. Jest ich wiele. W każdym z nich jest fraktal, który jest twoją indywidualną interpretacją, chyba że jesteś częścią zbiorowej duszy, która wierzy tylko w Boga danej religii. Ale nawet wtedy każdy jest nieco inny. To ta część ciebie, którą tam zostawiasz. W Śmierci chodzi o Życie, a nie o Niebo.
Zapytałem Boga: „Jaka jest najlepsza religia na Ziemi? Która jest właściwa?". A Bóg odpowiedział z wielką miłością: „Dla mnie to nie ma znaczenia". To była niewiarygodna łaska. Oznaczało to, że to my jesteśmy istotami, dla których to ma znaczenie. Najwyższy Bóg wszystkich gwiazd mówi nam: „Nieważne, jakiego jesteś wyznania". Religie pojawiają się i znikają, zmieniają się. Buddyzm nie istniał od zawsze, katolicyzm tak samo, i we wszystkich wkrótce będzie więcej światła. Obecnie więcej światła dociera do wszystkich systemów. W duchowości nastąpi reformacja, równie dramatyczna jak reformacja protestancka. Wiele osób będzie walczyć z tego powodu, jedna religia przeciwko innej, a każdy będzie wierzył, że racja jest po jego stronie. Wszyscy myślą, że posiadają na własność Boga, religie i filozofie, zwłaszcza religie, ponieważ tworzą one wielkie organizacje skupione wokół filozofii. Kiedy Bóg powiedział: „Dla mnie to nie ma znaczenia", natychmiast pojąłem, że to dla nas ma mieć znaczenie. To ważne, ponieważ to my jesteśmy istotami, którym zależy. Dla nas to ma znaczenie i dlatego jest ważne. Najwyższy Bóg nie dba o to, czy jesteś protestantem, buddystą lub kimkolwiek innym. Chciałbym, żeby wyznawcy wszystkich religii to zrozumieli i żyli obok siebie. To nie jest koniec żadnej religii, ale rozmawiamy o tym samym Bogu. Żyj i daj żyć innym. Każdy ma swój własny pogląd, który składa się na wielki obraz, wszystko jest ważne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|