Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iva
Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:32, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Eriku
i powiedz mi, co to jest "skont"?
Mam nadzieję, ze to naprawdę wkradł się jakiś wesoły chochlik, bo inaczej pomyślę, ze Twoje pełne erudycji posty po prostu skopiowałeś ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Erik
Gość
|
Wysłany: Sob 16:09, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Skont się wzięło Stąd, że właśnie jego nie kopiowałem, ale nie uważnie pisałem. I chyba nie myślisz, że znam „Pieśń nad pieśniami” na wyrywki , oczywiście, że to skopiowałem, ale od siebie samego. Ze swojej własnej książki ( jeszcze nie skończonej) pod tytułem „Kronika”. Czy wiesz, że ważniejszy jest przekaz niż stylistyka lub ortografia, poza tym, czepiasz się szczegółów aby zmienić temat, jak chcesz mogę do ciebie pisać wolniej, a przed odpowiedzią na twoje pytania wkleję tobie początek mojej książki (też o miłości.
SŁOWO WSTĘPNE
Myślę, że gdybym nie napisał tej książki i tak zostałaby napisana. Może kiedyś, przez kogoś innego, może dane by mi było z nią się zapoznać. Zapewne powiedziałbym, że zawartymi w niej odpowiedziami zadaje ona jeszcze więcej pytań. Lecz zadawanie pytań nie jest wcale złe, tak jakby powiedziało to wielu, bo kto zadaje pytania, nie jest tym, kto nie wie, ale tym, kto wie, że nie wie, a to jest duża różnica…
AGENCJA
W zaciemnionym, bardzo nowocześnie, lecz również w dobrym guście urządzonym gabinecie, mężczyzna w średnim wieku sprawdzał nowe listy pasażerów, wyławiając z nich interesujące go nazwiska. Szczególnie chodziło mu o członków grup terrorystycznych i osoby związane z działalnością przestępczą, przesyłając wieści o chęci ich wyjazdu do odpowiednich służb i wydziałów. Kilka jednak nazwisk wprowadził na osobny dysk, który włożył do swej dyplomatki tuż przed przyjściem jego zmiennika.
-Bye boys- powiedział przechodząc obok sobie znajomych strażników. Dalej windą zjechał od podziemnego parkingu, skąd wyjeżdżając swym lexusem, podjechał do ostatniego już punktu kontroli.-Jak się masz, Bob?- Powiedział do jednego ze strażników, podają mu kopertę, w której znajdował się dyski z zapisanymi dziś osobami, które niedługo planowały wyjechać. Były to osoby różnej płci i w różnym wieku, różnej narodowości, wyznania, zawodu czy stanu cywilnego. I ani mężczyzna, który przejechał swą służbową kartą identyfikacyjną przez elektroniczny czytnik szykując się do wyjazdu, ani strażnicy, którzy codziennie otrzymywali od niego podobną kopertę z dyskiem, tak na prawdę nie wiedzieli, co wyróżniało te osoby z pośród tysięcy innych ludzi codziennie podróżujących w różne zakątki świata. Jak małe trybiki w wielkiej maszynie, tak i oni zarabiali swoje pieniądze wykonując swoją pracę. Za chwilę przyjechał kurier…
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iva
Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:23, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
na wstępie:
NAPRAWDĘ piszemy razem
SPOŚRÓD a nie z pośród
Przepraszam...miałam dość wymagających nauczycieli, i takie mi zostało skrzywienie, gdyby byli katolikami pewnie powiedziałbyś, że to typowe ale...chyba nie byli
Fajnie, ze piszesz ksiażkę, ale wracając do pytań???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Erik
Gość
|
Wysłany: Sob 16:33, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Znowu się czepiasz jak rażą ciebie moje błędy to nie czytaj lub postaw mi 2 (jest coś takiego jak tolerancja, to też forma miłości) Nie rozumiem w jakim kontekście mówisz, że chrześcijaństwo już nie istnieje czy chodzi tobie o takie czysto teoretyczne nieistnienie, czy tą konkretną zmianę, która miała by nastąpić już niedługo? Ale tak czy inaczej sądzę że miłość tak jak wiele innych pojęć to coś bardzo subiektywnego i indywidualnego. Dla mnie np. jest to radość w poświęcaniu czegoś komuś, brzmi to patetycznie ale chyba tak to jest. I zdaje się, że starałem się to tobie przekazać pisząc tam gdzie (skont), że moim zdaniem jest to chęć ochrony czegoś bezbronnego przed czymś uzurpującym sobie wszelkie prawa i bestialsko ich przestrzegającego. Miłość to także piękno, poezja, muzyka (choć na pewno nie każda)jak mogę i nie uwłacza to tobie że nie stawiam wszystkich literek tylko myśląc o tobie to przekopiuje tobie jakiś swój wierszyk, bo na chwilę muszę się oddalić.
MUZYKA
Czy rodzicielki Ziemi słyszałeś mruczenie?
Ulotną muzykę, tej orkiestry świętej.
Oddech jej miarowy, i jej życia tchnienie.
Tej siły w szumach, i dźwiękach zaklętej.
Gdzie niby harf anielskich potoków pluskot.
Wiatru powiew, niesie swe nuty pianoli.
Często werblami, burzy odległej łoskot.
Świst gałązek zefira skrzypce wyzwoli.
Dzwonkami też tu, deszczu krople się staną.
Sobą skał zimnych, naturę ożywiając.
Wciąż odtwarzając, muzykę zapomnianą.
Sens istnienia, w preludiach tych poznając.
Od prawieków, naturę, harmonii tak ucząc.
Jednak my nie pokorni, tego nie słyszymy.
A Gaja swym dzieciom, kołysanki tak mrucząc.
W nadziei, że miłości sen przyśnimy.
Z marazmu pobudką będąc niektórych.
Kiedy wicher trębacz, gra swe akordy.
Olśnieniem po koszmaru, marach ponurych.
Gdy tylko widzimy, wielkie wrogów hordy.
Lecz nie do bitwy nas ten dobosz budzi.
Z delirium wyrywa, piękno roztaczając.
Ale by żyjąc, zwierzęta i ludzi.
Miast mamonie, naturze pokłon oddając.
PIRAEUS
|
|
Powrót do góry |
|
|
Erik
Gość
|
Wysłany: Sob 16:57, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
W kwestii reinkarnacji sądzę, że nie jest aż tak istotne w jakim momencie dusza wciela się w ciało, gdyż to ciało i tak przypisane jest już tej duszy i wciela się zapewne w różnych momentach życia płodowego ( jak jej w danej inkarnacji wygodnie lub zależy to od jeszcze innych czynników, ale na pewno technicznie nie ma jakiejś konkretnej reguły). Natomiast co staje się ze zbrodniarzem i jaką postać przybiera, to zapewne zależy od jego indywidualnych potrzeb ( może być karma). Nie myślę jak to jest mówione w hinduizmie, że karma jest jedynym czynnikiem, kiedyś pewien jak sądzę mądry ksiądz katolicki, który głosił, że grzech jest tylko wtedy kiedy myślimy, że grzeszymy. Poza tym rozgraniczam los gdzie ludzie mają swą wolną wolę i bardziej są zdeterminowani karmą i przeznaczenie gdzie mamy inne nadane nam przez siebie lub „wyższe istoty” cele do spełnienia, i tam nie jest tak bardzo ważne kim byłeś poprzednio bo postrzegane to jest jak odgrywanie roli w teatrze.
KOŁO FORTUNY
W czas odległy, gdyś urodzić się zamarzył
I wiedziałeś po co życia musisz zaznać mąk,
Gdyś bilans swych uczynków na szalach rozważył,
Aby w zodiaku aspekty raz jeszcze wpaść krąg
Wraz z bliźnimi duszami, scenariusz ten realizować.
Gdy kuzyn żoną, a brat matką może się stać.
By gorycz na przemian ze słodyczą kosztować,
Co też lekcje życia, może prawdziwą ci dać.
Kiedy zaś pragnienie w trwania koło wkroczy,
Ty też dojrzewał będziesz i wzwyż się wzbijał
Niby w czar wróżów i pytii sen proroczy,
Lub czezł i gasł, w godzinach klepsydry mijał.
Bez obaw i trwogi przemierzaj życia krużganki.
Jak po gry polach z uśmiechem przesuwaj pion.
Nie skąp uczucia patrząc w oczy kochanki.
Bez strachu i żalu też, bliski powitaj zgon.
Zasady przestrzegaj, wolnej woli poddany.
Koniem, wieżą, lub królem możesz tym razem być,
Gdyś na szachownicy życia figurą, sprzedany,
Po to teraz kir mroku musi byłe twe losy skryć.
Tę wieczną karuzelę, co nigdy nie mija,
Niezmiennie z praformy Boga doskonali.
Ani nie zmieni tego czas i moc niczyja.
Bo ON jest nami, cząstką jego my mali.
Na cóż tobie więc żale, smutki czy upiorne trwogi,
Skąd też myśli czarne o grzechu i karze,
Szloch, żeś jest chory, brzydki lub zbyt wciąż ubogi,
Jakbyś nie życie, a śmierć otrzymał w darze.
Bo nie ma złego losu ani przeznaczenia,
Gdyś sam sobie tak zechciał i ustalił wszystko,
Kiedy niepamięć nowego chęcią nauczenia.
Nie bez powodu oczy masz takie, czy nazwisko,
Co symbolu, liczby czy słowa anagramem.
Gdyś w Hadesie z Late rzeki, napił się wody.
Wspomnienie przeszłe co wraca czasem nad ranem.
Póki na byłego życia widzenie nie dostaniesz zgody.
Więc ze śmierci igrając, jak pierrota łez pustych,
A grę widząc tylko w swego czasie życia,
Niby stara krów wizja, chudych albo tłustych,
Kochać, żyć będziesz na zabój, i do zabicia.
Siódmej Hathor radosnej zaufaj bogini,
Co swe wyrocznie w towarzystwie głosi praboga,
Boś podobny Atumowi co z Benben wysiadł skrzyni.
I nic cię zabić nie zdoła, żadna nie zniszczy pożoga.
Nawet gdy Mlecznej drogi, tajemna struga cię spowije,
Gdy będziesz Czarnej dziury, otchłani energii, istotą upitą,
Która jak na suficie w Denderze znów nowe światy powije.
Era nowa co w pożodze zastąpi z zodiaku koła erę zużytą.
Ufniej więc w nieznanego przygody się oddaj,
Bo co czujesz i pragniesz nigdy nie jest złe.
Jak rzeki zgubnej prądowi bez trwogi poddaj,
Nie” powinienem” i” muszę”, ale mówiąc „chcę”.
A też ciesząc się tak każdą sekundą życia,
O co chodzi i do czego zmierzasz się dowiesz.
Skutku przyczyna sekret wyjmie z ukrycia.
Wówczas, że źle na świecie już nigdy nie powiesz. PIRAEUS
UPADŁY ANIOŁ
Jako niewinne dziecię wiedziałeś jeszcze wszystko- i taki mogłeś pozostać.
Mimo że trudami przygody, wiedzą i bogactwem- świat mamił twą postać.
Ale ty czystym łabędzioskrzydłym aniołem- jeszcze wówczas będąc.
Zapragnąłeś poznać- bezwiednie nocami swą nić Ariadny przędąc.
Później jej kłębek- niby kostur pielgrzyma w rękę sobie wręczając.
Tak siebie za Graalem na nową krucjato- pielgrzymkę teraz wysyłając.
Odkrycia pewności siebie, wiary, wiedzy, rozwagi- nadzieją spowity.
Znów kolejny, zniszczony trudami drogi- zmieniasz but zużyty. Swego szczęścia od nowa szukając- za każdym milowym kamieniem.
Jak w domu z rodziną świętowałeś- wspominasz z utęsknieniem.
Że zawrócić nie chcesz zapiszesz- w swym podróży zeszycie.
W snach jedynie- o chwalebnym powrocie, przemyślując skrycie.
W coraz większą gęstwinę wciąż zaszywając się- sobie nieznaną.
Niczym w upiorną boru zaklętą pustelnię- dawno zapomnianą.
A nici twej przewodniej w labiryntu meandrach- zgubiłeś końcówkę.
I jak Tezeusz, tylko potwora przed sobą masz- mroczną kryjówkę.
Jeśli zabić go w sobie zdołasz- by tak odrodzonym ku słońcu powrócić.
Niemalże wszystko co wcześniej znałeś- musiał będziesz porzucić.
Lub gdy wiary i wiedzy dość masz- aby udać się inną drogą.
Mądrości szlakiem, który twego świata- nie musi być pożogą.
Miast ascezy, radością życia- zabawy weselem się kierując wszędzie.
Wówczas też stwórczą harmonią zapanuje- i trwać w nieskończoność będzie.
Abyś się nie stał Ikarem- co jak meteor z nieba się na ziemię zwala.
Ale zanim rozpocząłeś wędrówkę- wznieś się na skrzydłach Dedala.
Ku gwieździe północnej, do poznania- jak on poszybuj przed siebie.
A nie będziesz na Ziemi tułaczem- lecz znajdziesz się już w Niebie.
W materializmu szafie inkarnacji strój pozostaw wygodny.
Stając się tak w nagości duszy Boskim istotom podobny.
Gdy później Mlecznej drogi szlakiem poszybujesz cwałem.
Przed nową erą czarnej dziury ciasnym przemykając kanałem.
Gdy wiesz jak- nawet bez wychodzenia z domu- możesz to uczynić.
I o to że życie przegrałeś- nigdy już nikogo nie będziesz musiał winić.
PIRAEUS
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iva
Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:59, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Podoba mi się Twoja reakcja... - to, że się "śmiertelnie" nie obraziłeś.
Lubię, gdy ktoś ma do siebie dystans...
Oczywiście, że błędy, nawet jeśli na nie zwracam uwagę, nie są istotne. Dużo bardziej razi, gdy ktoś plecie bzdury, które przy czytaniu wywołują wręcz zażenowanie...
Moja najbliższa przyjaciółka, skądinąd bardzo humanistycznie utalentowana, robiła okropne błędy. Za wypracowania zawsze dostawala dwa stopnie - najwyższą ocenę za treść i dwóję za pisownię...
Do dziś wspominamy i smiejemy się z jej ortograficznych wpadek
Przpraszam, resztę przeczytam później i w miarę możliwości do wszystkiego się odniosę - teraz zajęłam się pieczeniem pysznej szarlotki,
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bogusław
Gość
|
Wysłany: Sob 18:14, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
IVO po co mam tobie odpowiadać na pytania, skoro i tak przekręcisz, powiesz iż to bardzo złe, chore, masońskie etc.? Zresztą sama nie odpowiadasz na większość pytań, być może są dla ciebie zbyt trudne, nie wygodne.
Jest takie powiedzenie; że człowiek uczy się całe życie, a umiera głupi - to się zgadza z polityką religijną, bo się uczycie religii, ale nie uczycie się sami. Nauczyciel nakazuje, a nie wskazuje...
Osobiście wolę umrzeć kiedyś tam jako człowiek oświecony i mądry.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Erik
Gość
|
Wysłany: Sob 18:48, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ivo dzięki za zrozumienie, ja nie jestem komputerową alfom i omegą i jak piszę to wyrazy przetwarzam w głowie na pojedyncze litery i często słyszę jedynie dźwięk, który łatwo zastąpić nieprawidłowymi literami. Ale tym się nie przejmuję albowiem wszyscy robimy błędy czy przejęzyczenia. Na marginesie nawet i ty przypadkiem widziałem na stronie (You Tube ) Iskra wychodzi z Polski, że napisałaś z pospiechu „ ofiara ubogiega człowieka, „ ale tylko wspominam to tobie i zwróciłem na to przejęzyczenie uwagę, że to napisałaś właśnie ty, dla mnie to nie jest istotne( i wcale nie wertowałem na stronach aby ciebie na czymś przyłapać po prosto sprawił to przypadek, którego notabene sądzę, że nie ma, chodzi o przypadek a nie o przejęzyczenie) . Zawsze też przedkładałem treść nad formę, np. kiedyś uczyłem się Esperanta a to co mi się w tym języku najbardziej podobało to to, że istnieje tam w coś w rodzaju bezzasadowego słowotwórstwa, i można określić w zasadzie wszystko za pomocą dowolnego zestawiania słów czy znaczeń. Rok temu byliśmy ze znajomymi za granicą i kolega, który kupił sobie właśnie drogi sprzęt fotograficzny ustawiał nas przed każdym monumentem, kreując kilka tysięcy zdjęć . Lecz jak się okazało coś tam źle nastawił i w rezultacie jego zdaniem wszystkie fotografie są zniekształcone a tym samym zepsute , na szczęście ja miałem tani automatyczny aparat gdyż ani moja żona ani żona wspomnianego kolegi nie zobaczyłyby siebie na tej wycieczce, albowiem kolega nigdy nie pokazał nam ani jednego z owych zdjęć, które na marginesie na pewno nie są aż takie okropne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Erik
Gość
|
Wysłany: Sob 18:51, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ivo wybacz znów napisałem alfom zamiast alfą
|
|
Powrót do góry |
|
|
Erik
Gość
|
Wysłany: Sob 21:13, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Effko Mam pytanie ale to na stronie „Tajemnice roku 2012” z pozdrowieniami .Erik.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 15:40, 24 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
dziekuje EFFKO ZA ODP.TO CIEKAWE SŁOWA,KTÓRE PRZYTOCZYŁAS...POSZUKAM W NECIE WIĘCEJ INFO.
|
|
Powrót do góry |
|
|
effka
Gość
|
Wysłany: Pon 21:59, 25 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Daryl Sharp w Leksykonie pojec i idei C.G. Junga powiedzial - '' Cien to ukryte ,czyli nieswiadome aspekty czlowieka,zarowno dobre,jak i zle,ktore ego albo stlumilo,albo nigdy ich nie uznalo(...)".
Kazda osoba pojawiajaca sie w naszym zyciu jest odbiciem pewnej czesci nas samych.Czujac do niej antypatie ,oznacz to ,iz odzwierciedla taki aspekt nnaszej osobowosci,ktorego w sobie nie lubimy.Jednakze pojawienie sie takiej osoby w naszym zyciu jest blogoslawienstwem,poniewaz ta osoba ma do przekazania prawdziwy dar-ukazuje namnasz wlasny cien
Psychologia nazywa ten mechanizm projekcja Kiedy zaprzeczamy swemu wlasnemu uczuciu,projektujac je na zewnatrz poprzez dostrzeganie go w innych,oznacz to ,ze to co nas razi u innej osoby jest w nas samych
Tzw Cien to ta strona wlasnej osobowosci,z ktora nie mozemy sie pogodzic i ktorej istnienie negujemy Wiekszosc z nas traci mnostwo energii,by utrzymac swoj cien w ukryciu,poza swiadomoscia.Latwo sie jednak dowiedziec jaki aspekt wypieramy ,gdyz sa nim zazwyczaj cechy,ktorych nie tolerujemy u innych.
Ivo,wszystko to ,co tak negujesz u mnie,u Erika,Boguslawa i pewnie u wielu,wielu jeszcze innych osob,tak naprawde nosisz w sobie
Uczciwie odpowiedz sobie a pytania/bez zaslaniania sie bogiem/
- kogo nienawidzisz lub bardzo nie lubisz?
- jakie jego cechy sa najbardziej nieznosne?
- co takiego niepokoi cie w innych ludziach?
- kogo podziwiasz lub bardzo szanujesz?
- co w twej osobie podoba ci sie najbardziej?
To wlasnie sa rozne aspekty twego cienia Gdy juz bedziesz wiedziala co w trawie piszczy,wystarczy zaakceptowac swoj cien .Zalecam medytacje
If you spot it,you've got it
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iva
Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:04, 25 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Effko
i vice VERSAL
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
effka
Gość
|
Wysłany: Pon 22:08, 25 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Iva napisał: | Effko
i vice VERSAL |
Skoro napisalam-kazdy,tzn ,ze ja tez
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iva
Dołączył: 03 Paź 2010
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:58, 26 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
"IVO po co mam tobie odpowiadać na pytania, skoro i tak przekręcisz, powiesz iż to bardzo złe, chore, masońskie etc? Zresztą sama nie odpowiadasz na większość pytan, być może są dla ciebie zbyt trudne, nie wygodne.
Jest takie powiedzenie; że człowiek uczy się całe życie, a umiera głupi - to się zgadza z polityką religijną, bo się uczycie religii, ale nie uczycie się sami. Nauczyciel nakazuje, a nie wskazuje...
Osobiście wolę umrzeć kiedyś tam jako człowiek oświecony i mądry."
Ja chciałabym umrzeć jako piękna kobieta ale czy w związku z tym mam sobie robić operacje plastyczne i liftingi do 80-ki? I czy w momencie śmierci bedzie to dla mnie miało jakiekolwiek znaczenie?
Pytanie odnośnie momentu, w którym dusza zamieszkuje ciało jest dla mnie bardzo istotne, powiedziałabym nawet, ze kluczowe...
Bogusławie,
Powoli dobiega końca nasza wspólnie przebyta droga...wierzę, że jakoś się nawzajem ubogaciliśmy i kiedyś zobaczymy owoce tego spotkania.
Na koniec właściwie tylko jeden tekst przychodzi mi na myśl:
Hymn o miłości
"Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką możliwą wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał.
Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie.
Po części bowiem tylko poznajemy, po części prorokujemy.
Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe.
Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce.
Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość."
1 Kor 13,1-13
Ciepło Cię pozdrawiam i do zobaczenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|